Zakończenie żywotu mojej ostatniej szczotki i związane z tym poszukiwania nowej zainspirowały mnie do stworzenia tego posta. Dla posiadaczek kręconych włosów cały rytuał rozczesywania, to zazwyczaj przechodzenie przez mękę. Wyrwane pukle, ból, strata czasu. Czy tak naprawdę istnieje szczotka idealna?
W opinii wielu ludzi najlepsze dla kręconych włosów są okrągłe, promieniste szczotki o gęstym włosiu. W
teorii mają poprawiać nasz wygląd (unosić włosy u nasady). Jestem posiadaczką kilku: tych bardzo grubych, jak również cieniutkich. Jeśli mam być szczera- służyły mi tylko do suszenia grzywki. Nie wyobrażam sobie rannego czesania loków takim modelem. Przy długich, ciężkich włosach, efekt 'uniesienia' nie jest widoczny, a wszelkie kołtunki i posklejane partie owijają się dookoła szczotki, co kończy się brutalnym ich wyrwaniem. Ponadto przy użyciu okrągłej szczotki moje włosy niemiłosiernie się puszą.Według mnie lepszą opcją jest tradycyjna szczotka owalna u podstawy wyściełana gumą. Dzięki twardemu włosiu poprawiają ukrwienie skóry oraz usuwają wszelkie zanieczyszczenia. Niestety, po takim zabiegu włosy puszą się, czy tak, czy siak. Najlepszą opcją byłoby zrezygnowanie z czesania szczotką i radzenie sobie własnymi palcami. Niestety w moim przypadku nie ma takiej opcji. Z włosów nie czesanych dzień w dzień oraz przed myciem robi się jeden wielki kołtun, którego rozczesanie zajmuje mi czasem nawet godzinę.
Oczywiście szczotka to opcja tylko i wyłącznie na włosy suche. Zaraz po myciu należy używać grzebienia z szerokimi zębami, aby nie były one podatne na uszkodzenia. Ostatnio zastanawiałam się nad kupnem szczotki elektrycznej, która miałaby pomagać w rozczesaniu zbuntowanych loków dzięki strumieniom powietrza. Może któraś z Was jest posiadaczką takiego wynalazku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!