Nowości kosmetyczne!

Za mną spore zakupy kosmetyczne. W pielęgnacji włosów coraz więcej olejku arganowego, który ostatnimi czasy jeszcze lepiej zaprzyjaźnił się z moją czupryną. Na  ustach widać jesień- zaczęły dominować pomadki w kolorze fioletowym i brązowym. Większy haul planuję pokazać Wam w następnym miesiącu, po wizycie w nowo otwartym stoisku Golden Rose w moim mieście :) . Coś czuję, że kolekcja błyszczyków i pomadek powiększy mi się co najmniej o kilka sztuk. Będzie też o wrażeniach po pierwszym spotkaniu z Makeup Revolution.

Na początek absolutny hicior- "lakier do ust" z wibo w cudownym, fioletowym kolorze. Producent obiecuje, że trzyma się na ustach do 8 h i faktycznie jest bardzo długotrwały. Posiada tradycyjny aplikator, z którym spotkamy się w większości błyszczyków. Występuje w kilku wariantach kolorystycznych, ale ten wygląda szczególnie pięknie, kiedy pogoda za oknem już nie dopisuje. Cena: ok 10 zł. 

Nie znoszę kupowania podkładów. Mam bardzo jasną cerę (na szyi szczególnie) i większość kolorów wygląda na mnie jak zwykła tapeta. W końcu znalazłam duo, które wymieszane sprawia, że mogę spokojnie pokazać się ludziom. 
Gosh w najjaśniejszym kolorze "porcelana" doskonale kryje i rozjaśnia "jedynkę" z Lirene Glam& Matt, która ma cudowne drobinki, które sprawiają, że cera promienieje, ale krycie nie jest tak dobre jak w przypadku Gosha i nałożona bez jaśniejszego podkładu byłaby za ciemna. Produkt Lirene można kupić w Rossmannie w cenie promocyjnej 29,99 (polecam, na allegro są w cenie regularnej ok.40zł). Gosh ok. 37 zł na aukcjach internetowych.

Korektor pod oczy z Bell to tani sposób na pozbycie się brzydkich, sinych cieni. Aplikator w postaci przyjemnej gąbeczki ładnie rozprowadza produkt, który wystarczy wklepać palcami, aby dał nam efekt promiennej skóry i podniesionego oka. Cena: ok 8 zł.

Sypki puder z MaxFactora to świetna jakość w dobrej cenie i ekonomicznym rozmiarze. Przez lata stosowałam produkty prasowane, ponieważ nie lubiłam brudzić się transparentnymi drobinkami fruwającymi we wszystkie strony. Teraz to mój numer jeden, którego szybko nie zamienię na żaden inny. Ok. 25 zł na aukcjach internetowych.


W końcu kupiłam Babydream'a! Dlaczego dopiero teraz? Zazwyczaj do codziennego mycia stosowałam płyny do higieny intymnej, które sprawowały się dobrze i nie czułam potrzeby zamiany. Spontanicznie postanowiłam w końcu wypróbować ten hicior blogosfery. Regularna cena w Rossmannie ok. 5 zł. 



Maska Ultimate Oil Elixir, to produkt który miałam przyjemność stosować jakiś czas temu. Mój wzrok przykuł napis "nowa formuła" i od razu postanowiłam wypróbować, czy tym razem będzie tak samo przyjemny w stosowaniu jak parę lat temu. W końcu producenci potrafią nową formułą popsuć opinię o całkiem dobrym produkcie. Zapach jest nieziemski! Cena: ok. 18 zł. 

Ekspresowa odżywka z tej samej serii. Kiedyś miałam okazję jej wypróbowania, ale strasznie obciążyła moje włosy. Akurat trafiłam na dobrą promocję, więc dam jej jeszcze jedną szansę, szczególnie, że pachnie cudownie i zastępuje mi wszelkie perfumy. 
Kupicie ją za ok 10 zł w większości sklepów. 


Joanna Rzepa się skończyła, więc teraz czas na Joannę Argan Oil. Używałam jej już kilka razy i muszę powiedzieć, że bardzo dobrze zabezpiecza końcówki, a jej zapach utrzymuje się bardzo długo! Już niedługo postaram się umieścić obszerną recenzję. Cena: ok. 7 zł. 


4 komentarze:

  1. Znam tylko szampon babydream,ale moim włosom bardziej służy hipp,więc stosuje ten;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zakupki :) najbardziej ciekawią mnie fluidy oraz korektor.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten lakier do ust mnie zaciekawił. Ostatnio wpadł mi w oko.

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!