Płyn Micelarny Mixa

Witajcie robaczki! Baaardzo przepraszam, za tak długą nieobecność ale mam problemy z laptopem i nie byłam w stanie dodawać nowych postów :( Ale już nadrabiam i przybywam z nowiutkim i cieplutkim postem! :) Zapraszam na recenzję płynu micelarnego firmy Mixa:




Po żałośnie nieudanej próbie z płynem micelarnym z Biedronki w wersji różowej miałam ogromną ochotę kupienia czegoś porządnego do zmywania makijażu. Swoją drogą nie rozumiem, jak niebieska wersja może być taka świetna a różowa (dla wrażliwych oczu?!?!?!) nadaje się od razu do wyrzucenia... Tak czy inaczej nie skończyłam nawet 1/3 butelki i na ratunek moim oczom pobiegłam po inny preparat.



Marki Mixa nie muszę wam chyba przestawiać. Jak sama o sobie pisze to podobno "ekspert skóry wrażliwej". W standardowej cenie za 22.99zł dostaniemy 400ml płynu. Często z resztą jest w promocji i ja dorwałam go za ok 16 zł! Zapakowany w wygodną do trzymania butelkę z minimalistycznymi napisami, super. Posiada też poręczny korek, standardowy, jeżeli mamy porównywać produkty tego typu.




Co mogę powiedzieć o tym produkcie? Na samym początku to, że jest absolutnie i bezwarunkowo delikatny! Moje oczy już dawno nie zaznały takiego ukojenia jak po stosowaniu tego płynu! Nic się złego nie dzieje, kiedy produkt dostanie się przypadkowo do oka, zachowuje się jak woda. Dodatkowym plusem jest rzeczywista redukcja zaczerwienień. Często po demakijażu miałam  lekko zaczerwienione oczy i okolice wokół, przeważnie w zewnętrznych kącikach i na powiece, tuż przy linii rzęs. Tak jak obiecuje producent  po przemyciu wacikiem nie zauważam już podobnych reakcji.




Niestety, nie zmywa makijażu tak dobrze jakbym sobie tego życzyła po tej marce. Może stwierdzenie, że musiałam się namęczyć aby usunąć cały makijaż jest przesadzony ale fakt faktem aby wszystkie pozostałości zeszły z wacika nie pozostawiając "pandy" na oczach robię ze 3-4 podejścia. Dodatkowo dodam, że w codziennym makijażu ograniczam się do brązowego cienia w załamaniu powieki, cienkiej kreski i tuszu do rzęs. Więc tym bardziej dziwi mnie to, że produkt sobie z tym nie radzi... Tłumaczę sobie to delikatnym składem. Jest wydajny więc pomimo moich najszczerszych starań zużywam go w żółwim tempie.




Niby przeważają plusy ale jednak produkt nie zachwycił mnie na tyle, żeby został moim ulubieńcem. Jak zwykle z podkulonym ogonem wrócę do mleczka do demakijażu z Nivea, który za każdym razem urzeka mnie zapachem i doskonale radzi sobie z demakijażem całej twarzy.

Czy któraś z Was używała płynu micelarnego z Mixy? Macie podobne odczucia do ja? Czy moja na waszej twarzy sprawdził się bez żadnych zastrzeżeń? Jestem ciekawa waszych opinii :)

4 komentarze:

  1. Szkoda, że słabo sobie radzi z usuwaniem makijażu ;/ Nie miałam i raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam micel Garniera 3w1 dla mnie to ideał (nie dostrzegam w nim ani jednej wady...) :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam podobne odczucia co do miceli z Biedry... Z mixy miałam kiedyś jakiś (nie pamiętam, czy była to ta wersja, którą Ty masz) i byłam z niej bardzo zadowolona, jednak mimo wszystko cena trochę odstrasza patrząc na to, że za grosze mogę mieć niewiele gorszy produkt z Biedronki... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam osławionego już Garniera! Ciekawie tu u Ciebie, obserwuję :)) Pozdrawiam serdecznie :* :)

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!