[Recenzja] Kuracja wzmacniająca w ampułkach Joanna






















Jeśli czytacie mojego bloga, to doskonale wiecie, że nie przepadam za wcierkami. Nie dość, że mam na nie za mało czasu, to jeszcze często nieciekawie pachną. Po raz pierwszy z Kuracją wzmacniającą "Joanna" zetknęłam się kilka lat temu. Zużyłam 4 dawki i zapomniałam zupełnie o 3 pozostałych opakowaniach. Znalazłam je kilka tygodni temu, kiedy rozpoczęłam wielkie sprzątanie w związku z remontem łazienki. Czy po tak długim rozstaniu czymś mnie zauroczyła? 

Opakowanie: W jednej paczce kuracji znajdziemy 4 ampułki. Według porad producenta, jest to wystarczająca ilość, aby starczyło nam na tydzień. Byłabym o wiele bardziej usatysfakcjonowana, jeśli byłaby dostępna wersja w małej buteleczce. Ampułki są strasznie niewygodne w aplikacji. Kiedy mam wilgotne dłonie otworzenie ich graniczy z cudem. 

Zapach: O dziwo dosyć nieprzyjemny. W skład wchodzi skrzyp i rozmaryn, które nie kuszą przepiękną wonią. 

Skład:Aqua, Alcohol Denat., PropyleneGlycol, PEG-75 Lanolin, Equidetum Arvense Extract, Rosmarinus Officinalis Extract, Arctium Lappa Extract, Glycerin, Glycogen, Niacinamide, Panthenol, Allantoin, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothazolinone.

Działanie: Aby zauważyć jakąkolwiek poprawę musimy stosować produkt co najmniej 2 tygodnie (minimum 6 dawek). Wcierka powinna pozostać na głowie od 30 minut w górę. Ja kładłam ją na noc i zmywałam zaraz po wstaniu. Skłamałabym mówiąc, że zauważyłam ogromną poprawę. Pozytywne efekty oceniłabym na ledwie widoczne. Zdecydowanym plusem jest to, że ampułka nie tłuści włosów- można nawet zrezygnować z mycia, nie brudzi poduszki i na włosach pozostaje bezwonna. Nie jestem przekonania, czy dla takich "osiągów" warto męczyć się z niewygodnymi ampułkami i dość wysoką ceną (opakowanie 4 sztuki ok. 10 zł). Jeśli chodzi o wypadanie włosów- efekt gorszy niż po Waxie. Być może Kuracja Joanny sprawdziłaby się lepiej w połączeniu z szamponem z linii "Z Apteczki Babuni".
Moja ocena 5/10



1 komentarz:

Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!