Naturalne kosmetyki be organic

Na początku lipca przyszła do mnie paczka, którą wygrałam w konkursie internetowym. Nie ukrywam byłam zaskoczona takim prezentem, ponieważ w sumie to moja pierwsza wygrana w jakimś konkursie tego typu. Tak więc mam dla was dwa naprawdę świetne kosmetyki o naturalnym składzie i nieziemskim zapachu! Zapraszam na więcej :)



Na pierwszy ogień idzie mój ewidentny faworyt czyli Serum pod oczy z olejem makadamia&centella


Jestem tym produktem totalnie oczarowana! Spełnia wszystkie moje wymagania, jakie powinien posiadać krem pod oczy. Po pierwsze buteleczka mieści 50 ml płynu. Czyli całkiem sporo jak na produkt przeznaczony pod oczy. Mam młodą cerę więc nie mogę oceniać serum pod względem efektu liftingu jaki obiecuje producent. Bardzo ale to baaardzo nawilża okolice oczu i po aplikacji oraz lekkim wmasowaniu zauważyłam efekt wypoczętego spojrzenia. Skóra i tak (jeszcze :P ) naprężona zrobiła się po nim jakby bardziej miękka i milsza w dotyku. 




Strasznie podoba mi się to, że serum po spotkaniu ze skórą staje się bardziej płynne, wodniste. Mam nadzieję, że mniej więcej widać to na zdjęciu. Po nałożeniu produkt szybko się wchłania.

Jest z pompką co ułatwia wydobycie z opakowania lecz trzeba nauczyć się z niej korzystać. bo jedna cała pompka to zdecydowanie za dużo pod oczy. Pół to wystarczająca ilość, którą należy wklepać lub wmasować pod oczy.


Cała ideologia firmy be organic opiera się na naturalnych i antyalergicznych składnikach więc tutaj możemy być bezpieczne o skutki uboczne.

Za takie pełnowymiarowe opakowanie zapłacimy ok 50 zł i według mnie nie jest to wygórowana cena jeżeli bierzemy pod uwagę jakość produktu oraz jego pojemność. O skórę w okolicy oczu trzeba szczególnie dbać i nie ma co na niej oszczędzać.


Kolejną rzeczą  jaką miałam przyjemność nanosić na buzię był Krem do twarzy masło kakaowe i kwas hialuronowy. 



 Jestem posiadaczką cery mieszanej więc od kremu oczekuję aby po zastosowaniu usunął z niej efekt “ściągnięcia”, który zauważam po codziennym myciu twarzy. Sprawdził się tutaj idealnie. Zniwelował mi również całkowicie suche skórki z którymi nie potrafiły sobie poradzić inne kremy i dzięki temu zyskał u mnie dodatkowe punkty.  Nie spodziewałam się, że będzie aż tak wydajny. Do testów odstawiłam wszystkie inne produkty do nawilżania i stosowałam rano lżejszą warstwę i wieczorem “podwójną dawkę”.  Kremu prawie nie ubyło więc tutaj znowu zaznaczę, że pojemność w porównaniu do ceny jest przystępna. 



Dobrze po całym dniu na nogach pozwolić sobie na chwilę odprężenia i masowania twarzy. Taki właśnie sposób wybrałam na rozprowadzenie kremu na buzi. Podlinkuję wam go pod koniec posta bo uwierzcie mi warto obejrzeć! 



 Przy pierwszym zastosowaniu na drugi dzień pojawiło się parę krostek i powiem szczerze, że bardzo mnie zmartwiły. Dałam mu jednak kolejną szansę i już więcej nie spotkałam na twarzy innych przykrych niespodzianek związanych z tym kosmetykiem. Moja skóra bardzo się z nim polubiła. 




Pierwsze na co zwróciłam uwagę to niesamowity zapach, który już sam w sobie zachęca do nałożenia kremu na twarz! Codziennie przed aplikacją upajam się jego wonią bo jest po prostu genialny! Totalnie się przy nim rozpływam a te parę minut które poświęcam aplikacji to najlepsze minuty w ciągu dnia <3



Podsumowując obydwa produkty spisały się u mnie świetnie. Według mnie zdecydowanie są warte swojej ceny. Dowiadując się więcej o marce natknęłam się na różne opinie między innymi cer tłustych, dojrzałych. Radość mi sprawiło to, że spisały się także i u mojej młodej, mieszanej cerze. To nie lada wyzwanie stworzyć linię, która odpowiada każdemu.

Zapraszam was na stronę, gdzie możecie nabyć te kosmetyki >>KLIK<<





Podeszłam do tego filmiku bardzo sceptycznie ale na swoim przykładzie przekonałam się jak bardzo odprężający może być taki chwilowy masaż twarzy! Polecam :)

3 komentarze:

Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!