Przychodzę do was dzisiaj ze świetnym produktem na wakacje. Jest to Bielenda Cream Body Perfector 10w1. Czyli balsam do ciała z rozświetlającymi drobinkami wyrównujący koloryt skóry. Zainteresowani? To zapraszam na post :)
Każda z nas, gdy nadchodzą letnie upały lubi odkryć kawałek ciała, chociażby dlatego aby skóra złapała trochę słońca. Niestety, na początku sezonu nie u wszystkich skóra wygląda ciekawie. Z pomocą przychodzi nam firma Bielenda ze swoimi produktami upiększającymi do ciała. Ja wybrałam akurat rozświetlający balsam, który poprawia wygląd skóry, redukuje niedoskonałości, niweluje zaczerwienienia oraz pajączki.
Kosmetyk na konsystencję oraz kolor fluidu. Odpowiada mi to ponieważ to właśnie poprzez kolor, nasza skóra jest ujednolicona. Nigdy nie miałam problemów z pajączkami ale za to mam małe blizny czy siniaki na nogach, które niestety szpecą. Od dłuższego czasu szukałam czegoś, co pozwoliłoby mi to zatuszować.
Body Perfector dobrze się rozprowadza i co najważniejsze nie zostawia smug na ciele. Jest fajną alternatywą dla rajstop w sprayu. Według mnie na pewno wygodniejszą pod względem gęstości. Po nałożeniu musimy odczekać, aby produkt się wchłonął. W innym wypadku może zabrudzić ubrania.
Jest to również dobra opcja dla tych z was, które nie lubią smarować się samoopalaczami. Przykładowo ja wystrzegam się ich jak ognia, głównie z uwagi na to, że trudno jest mi je równomiernie rozprowadzić...
Jedynym minusem jaki widzę w tym kosmetyku jest to, że rozprowadzając krem po ciele, na rękach zostaje warstwa brokatu, który po prostu trzeba zmyć :) Kiedy wyschnie wszystko ładnie trzyma się ciała.
Do kolejnych jego zalet należy to, że długotrwale nawilża skórę. Po kąpieli, kiedy nasza skóra potrzebuje dodatkowych wartości nawilżających, nakładając balsam mamy spokój przez cały dzień.
Niech was nie wystraszy ciemna zawartość tubki. Nogi i ręce z reguły mamy ciemniejsze niż twarz. Dlatego formuła została dostosowana tak, aby dopasowywać się do skóry. Nogi wydają się opalone a co za tym idzie, optycznie smuklejsze. Dodatkowo satynowe wykończenie w postaci drobinek pięknie rozprasza światło. Idealne rozwiązanie na lato! :)
Na zakończenie powiem, że w drogeriach można nabyć do za ceną ok 30 zł, co według mnie nie jest wygórowaną kwotą, ponieważ produkt jest baaardzo wydajny i spokojnie wystarczy na 2 sezony :)
Spotkałyście się już z tym balsamem? A może używałyście innych zamienników takiego produktu?
Znam ten balsam bardzo dobrze :) Pierwszy raz go użyłam w ubiegłym roku, znalazłam go w jakimś kosmetycznym boksie - dla mnie genialny, doskonale ujednolica koloryt, potrafi nawet zakryć pajączki!!! Z pewnością będzie mi służył jeszcze przez wiele lat :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńten kolor mnie wystraszył, nie wiem czy bym się skusiła mimo wszystko
OdpowiedzUsuńMiałam takie samo odczucie jak pierwszy raz otworzyłam nakrętkę:) Lecz po pierwszej aplikacji (w domu, żeby nikt nie zobaczył jakby wyszło tragicznie :P) moje obawy zniknęły :)
Usuń