Balea Fülle + Pracht, szampon i odżywka


Cześć Kochani! Wracamy do Was po długiej nieobecności spowodowanej wczasami w Chorwacji. Wypoczęłyśmy, opaliłyśmy się, więc możemy teraz podzielić się z Wami nowościami, które testowałyśmy na wyjeździe. Kiedy w centrum Makarskiej zobaczyłam sklep DM byłam w pełnym szoku i wiedziałam, że koniecznie zakupię jakieś produkty marki Balea. Dzisiaj o szamponie i odżywce z serii "Siła i przepych". 



Na początek zacznę od odżywki, ponieważ ta przypadła mi do gustu znacznie mniej niż szampon. 
W swoim składzie zawiera nawilżacze takie jak gliceryna oraz proteiny roślinne. Trzeba z nią trochę uważać, ponieważ za często używana może spowodować sytuację odwrotną i zamiast ujarzmionych włosów możemy mieć suchą słomę. Jest mało ekonomiczna, trzeba nałożyć jej dużą ilość, żeby w ogóle poczuć, że ma się jakiś produkt na włosach. Po jej użyciu muszę nakładać kolejną, inną odżywkę, aby włosy były w takim stanie, że będę mogła je rozczesać. 

Na szczęście szampon to zupełnie inna bajka. Rewelacyjnie się pieni nawet przy użyciu niewielkiej ilości. Zapach jest typowo kosmetyczny i nie czuć go po wysuszeniu. Włosy faktycznie mają większą objętość, ale żeby były gładkie, muszę wspomagać się dodatkową maseczką. 

Kiedy w wasze ręce wpadnie jakiś produkt Balea- nie zaszkodz spróbować. W końcu cena to ok. 5 zł. Czasami da się trafić na jakąś perełkę, ale o tym w kolejnym poście. 
Macie jakichś swoich ulubieńców tej niemieckiej firmy? 

3 komentarze:

  1. Szał na kosmetyki tej firmy już mi minął, a nic nie zdążyłam jeszcze kupić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Balea lubię, ale nie szampony, chcę przetestować ultradelikatny szampon to może zmienię zdanie, ogólnie fajna firma i dobre ceny :)
    Zapraszam do mnie na denko sierpniowe!

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!