Dzisiaj trochę o tej technice konturowania twarzy, która podbija internet. Efektem ma być zdrowo wyglądająca, rozświetlona i wykonturowana cera bez u życia bronzera :) Przedstawię wam moje zdanie na ten temat i z chęcią poczytam o waszych opiniach :) Zapraszam na nowy post!
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam jakiś tutorial na temat strobingu byłam mocno zaintrygowana. Co to jest? Z czym to się je? Oraz po co to w ogóle potrzebne?
Sprawa szybko się wyjaśniła, ponieważ jak już większość z was wie, cały trik polega na rozświetlaniu, rozświetlaniu i jeszcze raz rozświetlaniu! Tzn, rozświetlamy wypukłe partie twarzy aby jeszcze bardziej uwydatnić ich kształt. Poniżej znajduje się zdjęcie, na którym widać gdzie dokładnie nałożyć produkt aby uzyskać efekt strobingu. Ja oprócz tych strategicznych miejsc, dodaję trochę błysku w kąciki oczu oraz w miejsce nad linię żuchwy ( przy zwykłym konturowaniu to miejsce jest właśnie jaśniejsze i dlatego w tym przypadku też chcę to podkreślić).
Na samym początku stwierdziłam, że ta technika u mnie się nie sprawdzi. Lubię mieć lekko wykonturowaną twarz pomimo tego, że jest owalna i w zasadzie lekko muskam bronzerem i jestem zadowolona z efektu. Kolejnym minusem, który odpychał mnie od tej techniki był stan mojej cery i wrażenie, że rozświetlacz uwydatni wszystkie moje niedoskonałości.
Postanowiłam zaryzykować i sprawdzić na własnym ciele czy rzeczywiście moje obawy były słuszne. Byłam zaskoczona efektem!
Na wielu tutorialach w internecie vloggerki polecają używanie rozświetlających baz, rozświetlających podkładów aby cała skóra była promienista. Ja wybrałam bezpieczniejszą opcję ponieważ jako posiadaczka cery mieszanej i tak, naturalnie się świecę.
Na samym początku nałożyłam starter matujący z AA ( ten który jest do wygrania w rozdaniu KLIK), później nawilżający podkład Lirene i korektor z KOBO pod oczy. Całość przypudrowałam. Na tak przygotowanym " płótnie" próbowałam uzyskać efekt strobingu :)
Chciałam postawić przede wszystkim na naturalność więc oko zostało podkreślone tylko i wyłącznie czarną kreską i tuszem, brwi przyciemniłam cieniem. Zaszalałam z ustami i nałożyłam koralową szminkę. Odrobina różu na policzki i wyszłam z domu....
... I tutaj nastąpił efekt łał! Niech was nie zmylą lampy u youtuberek! Ten efekt jest powalający przede wszystkim w słonecznym świetle! Twarz jest promienista i wygląda na mega wypoczętą! Żałuję, że nie zrobiłam sobie zdjęcia aby pokazać wam efekt :(
Nie należy również bać się rozświetlacza. To łatwa technika przy której trudno zrobić sobie krzywdę ;) Polecam wszelkie te w sypkiej formie. Obawiam się, że takie w kremach mogą dać za bardzo przesadzony efekt.
Kilka tutoriali moim zdaniem najlepszych, pokazujących na czym polega STROBING :)
NikkieTutorials
KatOsu
Christen Dominique
PaulinaShow i bardzo naturalny efekt ;)
Ja się zakochałam w tej technice pomimo początkowej niechęci! będzie mi towarzyszyła przez całe lato <3 A jaka jest wasza opinia na ten temat? :)
Nie lubię konturować buzi bronzerem, mam owalną twarz, nie ma w niej co "wyszczuplać". Jeśli chodzi o tę metodę, to jestem na tak :) korzystam z rozświetlacza nakładając go na środek powieki (zamiast łuk brwiowy), trochę na czoło, brodę i łuk kupidyna. Zrezygnowałam tylko z nakładania rozświetlacza na szczyt kości jarzmowych - buzia w tych rejonach i tak mi się lekko świeci;)
OdpowiedzUsuńHmm mi za bardzo nie podoba się ten trend ;/
OdpowiedzUsuńMam chyba zbyt okrągłą twarz, ale i tak wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńRobię to na mojej twarzy od dawna, a nawet nie wiedziałam, że ta technika makijażu ma swoją osobną nazwę! Po prostu nigdy nie chciało mi się bawić w konturowanie takie, jak jest przedstawiane wszędzie w internecie, więc stwierdziłam, że stworzę swoją własną, uboższą wersję konturowania, tylko z jasnym kosmetykiem i ewentualnie różem. Od tego czasu przestałam używać podkładu, ani innych "niezbędnych" malowideł :)
OdpowiedzUsuńTeoriaKobiety.pl