Już pod koniec gimnazjum znienawidziłam mój naturalny mysi kolor włosów. Po wielu tygodniach błagań moja mama pozwoliła mi na użycie rozjaśniacza. To był jeden z moich najgorszych pomysłów w życiu. Na szczęście testowanie platynowych farb z drogerii nie trwało długo. Nie zmienia to jednak faktu, że dla moich włosów była to mini katastrofa. Przez 3-4 miesiące nie używałam żadnych odżywek, ani szamponów przeznaczonych do włosów malowanych. Skutki tych tragicznych decyzji pogłębił się, kiedy zdecydowałam się na kolejną zmianę koloru.
|
Krótkie, zniszczone, zaniedbane. Czasy gimnazjum. |
Kiedy szłam do liceum stałam się zbuntowaną nastolatką, która chciała podkreślić swój charakter odważnym kolorem. Zawsze miałam sentyment do rudych włosów. Poszłam do fryzjera i... wyszedł czerwony :). Po wizycie włosy były oczywiście mięciutkie i lekkie, jednak zmieniło się to po pierwszym myciu. Nadal uparcie nie inwestowałam w żadne odżywki. Kupiłam jedynie szampon do włosów farbowanych. Efekty wyglądały następująco:
|
Przestały się całkowicie kręcić. Początek liceum. |
W drugiej klasie liceum postanowiłam wziąć się za siebie. Dużo schudłam, zaczęłam się malować i... zauważyłam, że z moimi włosami jest coś nie tak. Skupiałam się tylko na ich zapuszczaniu, jednak nie dbałam o ich kondycje. Poczytałam w internecie o 'zdrowych' sposobach na malowanie włosów. Trafiłam na forum na którym zachwalano
hennę. Zdecydowałam się na kupno jednej paczki (oczywiście venita) i... byłam zaskoczona efektami :).
|
"9" wymieszana z "3" :) |
Włosy zaczynały wyglądać inaczej. Stały się delikatniejsze, powrócił skręt. Łatwiej się rozczesywały, nie puszyły się tak, jak wcześniej. Od tamtej pory zdecydowałam się, że już nigdy nie pomaluję włosów farbą. Henna działa nie tylko jako barwnik. Sprawdza się także dobrze jako odżywka. Nie wnika we włos, ale oblepia go z każdej strony. Sprawia to, że wygląda na grubszy i zdrowszy. Jedynym minusem jest to, że dość szybko się spłukuje. Kolor nie wygląda za dobrze już po 2-3 tygodniach przy myciu 2x na tydzień.
Jeżeli malujecie włosy na kolory takie jak: rudy, czerwień, odcienie brązów- henna to świetny sposób na utrzymanie włosów w dobrej kondycji, a przy tym posiadanie wymarzonego kolorku. Nie polecam blondów, henna jest przeznaczona raczej do przyciemniania naturalnego koloru aniżeli rozjaśniania. Raz próbowałam pomalować na czarno, wyszła z tego delikatnie mówiąc 'kupa', ale pewnie było to spowodowane niewłaściwym kolorem wyjściowym.
Farba- szczególnie ta drogeryjna- to prosta droga do nieatrakcyjnego wyglądu. Ja skutki używania jej na moich włosach, które są bardzo podatne na zniszczenia, odczuwam do tej pory.
Mój obecny kolor włosów po 3tygodniach od pomalowania "intensywnym oranżem". Henny używam już od 2 lat:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się ze mną swoją opinią! Komentarze sprawiają mi wiele radości! Możemy także wymienić się bannerami. Zawsze odwiedzam blogi komentujących, więc nie musisz zostawiać reklam. Pozdrawiam!